Mama Kubusia
  • O NAS
  • STREFA MAMY
    • GADŻETY DLA RODZICÓW
    • MACIERZYŃSTWO
    • MATKA TEŻ CZŁOWIEK
    • MODA
    • SINGLE PARENTING
    • URODA
  • PARENTING
    • BIBLIOTEKA MAŁEGO CZŁOWIEKA
    • DOMOWE PRZEDSZKOLE
    • GADŻETY DLA DZIECI
    • MODA DZIECIĘCA
    • SZKOŁA
    • ZABAWA
  • LIFESTYLE
    • BLOGOSFERA
    • KONKURSY
    • KULTURA
      • FILMY
      • KSIĄŻKI
      • MUZYKA
    • PODRÓŻE
      • AZJA
      • MOŻE NAD MORZE?
  • DOM
    • KUCHNIA
      • GADŻETY
      • PRZEPISY
    • ORGANIZACJA
      • WORK
    • WNĘTRZA
      • INSPIRACJE
    • ZDROWIE
      • DIETY
      • PSYCHOLOGIA
  • DIY
    • BULLET JOURNAL
    • CO SIĘ USZYŁO?
    • DIY
    • DO DRUKU
    • TUTORIALE
  • WSPÓŁPRACA
  • O NAS
  • STREFA MAMY
    • GADŻETY DLA RODZICÓW
    • MACIERZYŃSTWO
    • MATKA TEŻ CZŁOWIEK
    • MODA
    • SINGLE PARENTING
    • URODA
  • PARENTING
    • BIBLIOTEKA MAŁEGO CZŁOWIEKA
    • DOMOWE PRZEDSZKOLE
    • GADŻETY DLA DZIECI
    • MODA DZIECIĘCA
    • SZKOŁA
    • ZABAWA
  • LIFESTYLE
    • BLOGOSFERA
    • KONKURSY
    • KULTURA
      • FILMY
      • KSIĄŻKI
      • MUZYKA
    • PODRÓŻE
      • AZJA
      • MOŻE NAD MORZE?
  • DOM
    • KUCHNIA
      • GADŻETY
      • PRZEPISY
    • ORGANIZACJA
      • WORK
    • WNĘTRZA
      • INSPIRACJE
    • ZDROWIE
      • DIETY
      • PSYCHOLOGIA
  • DIY
    • BULLET JOURNAL
    • CO SIĘ USZYŁO?
    • DIY
    • DO DRUKU
    • TUTORIALE
  • WSPÓŁPRACA
PODRÓŻE

CO SPAKOWAĆ NA WEEKEND Z DZIECKIEM?

24 maja, 2016 4 lutego, 2017 Panna Karolina4 comments1495 views

Myślę o naszym wyjeździe i ogarnia mnie swojego rodzaju radość powiązana z sentymentem do miejsca, które odwiedzimy. I byłoby idealnie gdyby nie fakt, że muszę nas spakować. Gdyby przyszło mi spakować rzeczy tylko dla siebie, z pewnością nie miałabym z tym problemu.

Odkąd pamiętam – zawsze lubiłam pakowanie, rozpakowywanie, układanie, meblowanie; jednak odkąd jest przy mnie Kuba proces pakowania się jest bardziej złożony, by nie powiedzieć wprost – dramatyczny. Zielonego pojęcia nie mam, czy tylko ja tak mam, czy może to jakaś wrodzona wada wszystkich rodziców, jednak niemal zawsze o czymś zapomnę. A to ulubiona zabawka, a to szczoteczka do zębów, ręcznik, czy ulubiona koszulka. Przy pakowaniu się na weekend z dzieckiem zaczyna się istna wojna o wolne miejsce w walizce, a przecież tyle trzeba tam zmieścić! Jako, że w miejscu do którego się wybieramy nie mieszka żadne dziecko, musimy dodatkowo zabrać jakieś zabawki dla Kuby – jest jeszcze trudniej. Łącznie czeka nas ponad dwanaście godzin jazdy samochodem – sześć godzin do celu i tyle samo drogi powrotnej, a jako, że nie chcemy jechać nocą i wyjeżdżamy nad ranem – muszę dodatkowo zabrać coś, co umili Kubie czas spędzony w foteliku.

W miniony weekend usiadłam sobie na spokojnie, wzięłam czystą kartkę, którą wyrwałam z Kubulkowego zeszytu z rysunkami malowanymi pisakami (swoją drogą, jak zawsze najpiękniejsze dzieła powstają na dłoniach Kuby, zamiast na kartkach), wzięłam sobie długopis (a raczej pożyczyłam od mamy, bo moje długopisy dziwnym trafem zniknęły!) i usiadłam na spokojnie (tak, tak – Kuba masz tablet, bo teraz muszę się skupić!) i postanowiłam spisać sobie wszystko, co muszę zabrać. Wiecie, to prawie jak wyprawka do szpitala, tyle, że jeśli czegoś zapomnę – nikt mi zguby nie dowiezie.

Zaczęłam od rzeczy moim zdaniem najbardziej istotnych, policzyłam dokładnie na palcach niczym dziecko w podstawówce – trzy noce i cztery dni. Starannie po myślniku zapisałam: “3 x bielizna dla Kuby, 3 x bielizna dla mnie“, po czym skreśliłam trójkę i zamieniła ją na czwórkę, bo przecież wszystko może się zdarzyć. Na listę wpisałam piżamy, kąpielówki i swój strój kąpielowy, zapobiegawczo najpotrzebniejsze lekarstwa, a następnie kosmetyczkę – tu będzie najgorsza część pakowania, na co dzień wybieram jeden z kilku podkładów, jeden z kilkunastu cieni i jedną z kilkunastu pomadek – a teraz, chcąc zaoszczędzić miejsce, będę musiała zdecydować się na jeden kosmetyk! Dobra, uznałam, że jakoś to przeżyję i zajmę się tym w środę wieczorem. Oddzieliłam notatki grubą kreską i postanowiłam skupić się na ubraniach, już po pięciu minutach odechciało mi się wyjazdu. Niby wszystko takie proste, niby na każdy dzień inny strój zarówno dla mnie jak i Kuby, ale przecież jeden komplet dodatkowo, bo różnie bywa, ale zaraz zaraz, przecież zawsze może zmienić się pogoda i po co mi wtedy te sukienki, zapinane baleriny i krótkie spodenki,  skoro będę potrzebowała jeansów i tenisówek? Zapobiegawczo więc na listę wpisałam każdemu z nas po długiej parze spodni, po parze obuwia sportowego, po bluzie, a dodatkowo uznałam, że lekkich kurtek również nie zaszkodzi zabrać. Jakoś poszło, jakoś – choć przede mną i tak było najgorsze, a mianowicie wybór tych wszystkich rzeczy. Samo zapisanie ilości na kartce to pikuś, przy wyborze konkretnego ciucha, a w moim wypadku nawet i koszmar. Wiecie, szafa pełna, wysypuje się, no ale “nie mam się w co ubrać!!!“, znacie to, co? Ma-sa-kra. Zadowolona, że już prawie skończyłam, postanowiłam skupić się na atrakcjach. Wiadomo – zabawki i tablet dla Kuby; laptop, telefon, aparat i książki dla mnie, oczywiście do tego wszystkiego ładowarki, no bo jak to tak bez. O! I jeszcze bezprzewodowy internet do laptopa, bo przecież sześć godzin bez połączenia z siecią to już dramat. Boże, taka biedna ja. Tyle rzeczy, a walizka tylko jedna, taka mała. W tym momencie miałam do świata tylko jedno pytanie: JAK JA MAM TO WSZYSTKO SPAKOWAĆ W JEDNĄ, MAŁĄ PODRĘCZNĄ WALIZKĘ NA KÓŁKACH?

No i wtedy doznałam olśnienia, wiecie, taki moment, niczym grom z jasnego nieba, albo strzał z pioruna. Bum! Przecież mam w szafie mnóstwo worków próżniowych, wezmę je! Wszystkie! Wzięłam dwa, do jednego postanowiłam wrzucić rzeczy Kuby, do drugiego swoje, odessać powietrze odkurzaczem i wcisnąć do walizki. Laptopa i książki postanowiłam wnieść do samochodu w ręce, tablet Kuby w torebce, zabawki w jakimś pudełku do bagażnika, podobnie jak kurtki i buty sportowe. No jakoś będzie nie? Powiedzmy, że jakoś to pakowanie mi pójdzie.

Ale wiecie co? To pakowanie wcale nie jest takie najgorsze, choć porównałabym je do walki z wiatrakami. Wiecie co jest gorsze? Fakt, że planujemy wyjechać najpóźniej o piątej rano, żeby jakoś koło południa być na miejscu. A że rano papieros, kawa, papieros, toaleta, no makijaż musi być – to nic, że ledwo świta. Kubę trzeba obudzić, rozbudzić go, dać mu jeść, ubrać, zadbać o to, by miał dobry humor. No i jeszcze sprawdzić, czy oby na pewno wszystko spakowałam. Siedzę i zastanawiam się, o której ja mam wstać? I czy w ogóle jest sens kłaść się spać?

Piszę ten tekst i śmieję się sama z siebie, serio. Czytam każde zdanie, które czytacie i Wy i aż bolą mnie mięśnie brzucha. Wszystko to brzmi jakbym wyjeżdżała na miesiąc do Stanów, a nie długi weekend na południe kraju. Ale co tam, przecież nawet weekend może zmienić się w przygodę życia, prawda? Kto wie, może spotkam jakiegoś kosmitę i odmienię losy ludzkości? A może znów się zgubię i będę potrzebowała czyjejś pomocy? A może zacznę topić się w Aqua Parku, bo przecież nie pływałam od kilku lat?! To naprawdę może być przygoda życia!

No, a teraz idę wybierać odpowiednie części garderoby, później muszę sporo popracować, dzisiaj plaży nie ma, choć za oknem skwar – no coś za coś, nie samymi przyjemnościami człowiek żyje.

Podziel się:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
gdzie na weekend z dzieckiemwakacje z dzieckiemwczasy nad morzem z dzieckiemweekend z dzieckiemweekend z dziećmiwycieczka z dzieckiem
Panna Karolina24 maja, 2016
previous story

Które kolory Sophin wybieram na plażę?

next story

Kim ja właściwie jestem?

you might also like

WAKACJE 2016 – JAK JE ROZPOCZYNAMY?

24 maja, 2016 4 lutego, 2017

WEEKEND Z DZIECKIEM ZA MIASTEM – O CZYM WARTO PAMIĘTAĆ?

24 maja, 2016 4 lutego, 2017

EUROPEJSKIE JARMARKI ŚWIĄTECZNE I BOŻE NARODZENIE W RZYMIE – SPRAWDŹ OFERTY LAST MINUTE

24 maja, 2016 4 lutego, 2017

4 komentarze

  1. Agata Wierzgacz pisze:
    24 maja, 2016 o 10:54

    No jesteś nie samowita :-) Ja muszę zawsze 4 osoby spakować , to dopiero jest masakra ale z roku na rok idzie mi to coraz lepiej .Miłego weekendu i super przygody życzę może z tym kosmita he he :-)

    Odpowiedz
  2. malikaaa pisze:
    24 maja, 2016 o 12:04

    mam te same dylematy średnio co trzy tygodnie/raz w miesiącu kiedy jeżdżę do rodzinnego domu ;) a przecież to tylko dwa, góra trzy dni :D ale my kobiety chyba już tak po prostu mamy :D

    Odpowiedz
  3. arbuziaki pisze:
    25 maja, 2016 o 22:25

    Mam dokładnie tak samo tylko x2 bo maluchy 2 ;) Za to autko malutkie a wycieczki długie :)

    Odpowiedz
    1. Mama Kubusia pisze:
      25 maja, 2016 o 22:32

      O matko, podziwiam, haha :D

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

AUTORKA



Karolina Lewandowska
Mieszka we Władysławowie i tworzy wirtualną przestrzeń, w której wsparcie odnajdują inne samotne matki. Porusza tematy, które często są przemilczane przez wiele blogerek parentingowych. Jej ciągła potrzeba zmian sprawia, że czytelniczki nigdy się przy niej nie nudzą.
Dowiedz się więcej

ARCHIWUM:

2013 - 2020 © KAROLINA LEWANDOWSKA | BLOGIEM OPIEKUJĄ SIĘ MNISI Z ZENBOX.
Karolina nie przepada za ciasteczkami. Zjesz jedno za nią? Pewnie! Odrzuć.
Privacy & Cookies Policy

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled

Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.

Non-necessary

Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.